poniedziałek, 1 kwietnia 2013

X


        Prychnęłam .
-Nie martw się . Odlecę , zabiorę Cię ze sobą , ale zrobię to w swoim czasie .
-A kiedy nastąpi swój czas ?
-Mam nadzieję , że jak najszybciej - spojrzał na mnie pytająco ,ale ja ucięłam temat
Nie miałam zamiaru opowiadać o moim planie nikomu .  Wstałam od ściany by wyjrzeć przez okno bo zapomniałam o tym , że okna już nie posiadam .  Gdy stanęłam przed pustą szarą ścianą i przejechałam dłonią po miejscu gdzie kiedyś znajdowało się okienko głęboko westchnęłam . Gdy się odwróciłam zobaczyłam , że Kristian śpi . Może i ja powinnam się przespać ? Tyle wrażeń jak na jeden dzień wystarczy , śpiąc może uniknę kolejnych . Położyłam się na twardej ziemi . Nie była wygodna , ale perspektywa spania na stojąco wydawała się gorsza . Zasnęłam .

                                                          *  *  *

          Ten sam biały sufit , te same szare ściany , ten sam szary beton na ziemi . A w rogu krzesło . Ładne , niepasujące do otoczenia prawie tak samo jak istota znajdująca się na nim . Było to krzesło z mięciutkim różowym oparciem i siedzeniem w intensywnie czerwone wzory . Wzory te były jak wijące się kwiaty z bujnymi liśćmi  . Obicie oczywiście było złote , nogi też . Na siedzeniu leżała piękna biała poduszka z jedwabiu . A na niej osoba . Osoba , w porównaniu do mnie i Kristiana bardzo czysta . No właśnie Kristian uciekał przed spojrzeniem tej osoby tak bardzo , że widać było , że przed chwilą się posprzeczali . Osoba siedząca na pięknym fotelu odezwała się :
-Witaj księżniczko , nie obudziliśmy Cię chyba ?
-Co tu robisz ? Czego tu chcesz ? Może jeszcze raz pokazać mi kto tu rządzi ? - tak , tą osobą był Don
Siedział na swoim drogim krześle , w drogim ubraniu gdy ja byłam w starym podartym ubraniu , cała brudna od ścian korytarza i własnej krwi .
-Oj , nie denerwuj się tak - gdy zobaczył moją zaciętą minę , którą go obdarzyłam gdy czegoś ode mnie zażądał , poprawił się - Proszę . Chciałem tylko zobaczyć czy nie zrobiłem Ci krzywdy , ale biorąc pod uwagę fakt , że jesteś już pełnoprawną wampirzycą …
-Ten fakt przysporzył mi wiele problemów - powiedziałam miarzdżąc go spojrzeniem
-No niby tak , ale chciałem tylko powiedzieć , że choć nie mogę w to uwierzyć , że stało to się tak szybko i noo … Że jesteś już wampirzycą i dlatego , że nią jesteś szybko powinnaś się wyleczyć z tego wszystkiego i …
-Powinnam się szybko wyleczyć ,ale czy przypadkiem nie potrzebuję do tego ludzkiej krwi ? - zapytałam z ironią w głosie
-Oczywiście , przecież dostajecie 2 woreczki dziennie , chyba nie potrzebujesz aż tak dużej dawki ?- odpowiedział , na co ja wybuchłam ogromnym niekontrolowanym śmiechem
-Może inni więźniowie dostają ,ale ja od 3 dni nie widziałam kropli ludzkiej krwi , więc nie pieprz mi tu , że się wyleczę ! - wrzasnęłam na niego , jego mina spoważniała
-Jeśli faktycznie nie dostajesz krwi to .. to faktycznie możesz się nie wyleczyć - starał się nie mówić drżącym głosem ,ale średnio mu to wychodziło - I wtedy ja będę winny twojej śmierci - wyglądał jakby zbladł , o ile ktoś kto ma białą jak kreda skórę może być jeszcze bledszy
       Chwile potem do mnie dotarło . Ja mogę umrzeć ! I nie uchroni mnie od tego wampiryzm , moja tajemnicza moc , to , że jestem aniołem i żaden pieprzony wampir . Jeśli nie dostanę krwi - umrę . A może tak będzie lepiej ? Umrzeć , uciec od wszystkich problemów . Czy istnieje życie po śmierci ? Kto to wie , definicja śmierci przy defnicji aniołów i innych takich wydaje się niczym . Jeśli nie dotrwam jutra , mój plan się posypie , no chyba , że …
-Don , mógłbyś coś dla mnie zrobić . Jeśli - westchnęłam i przełknęłam gule w gardle - faktycznie miała bym umrzeć .
-Dobrze , co ?
-Chciała bym - powiedziałam , ale wydawało mi się , że moje słowa nie mają wystarczającej mocy , więc westchnęłam i powtórzyłam dużo , dużo mocniej - Chciała bym przed śmiercią zobaczyć cierpienie innych wampirów
Zobaczyłam na sobie zdziwione spojrzenia Kristiana i Dona .
-Dobrze , gdzie ? Kiedy ? Ile ma być tych wampirów ? Kto oprócz ciebie może to oglądać ? I jakie tortury mają zostać przedstawione ?
-Na jakiejś dużej sali . W jak najbliższym czasie … - udałam , że się zastanawiam - Tyle wampirów ile macie więźniów . Oglądać mają to wszyscy . Ty , twoje pachołki . A tortury , jakie sobie życzysz - uśmiechnęłam się , a w duchu modliłam się by spełnij “moje pragnienia”
-Hymm .. Dobrze - westchnął - Muszę już iść . Opiekuj się nią - skinął do Kristiana
I wyszedł .
-Martwi się o ciebie - powiedział Kristian pierwszy raz od mojego obudzenia się
-Chyba tak - westchnęłam
        Nie rozumiałam tego gościa . Najpierw wali mną o ścianę , a potem martwi się , że umrę . Najpierw żartuje ze mnie jakimś wampirzycą gdy mnie porywa Dom Nocy ,a potem prawie ryczy , że jaki on popełnił błąd . Ma tak szybkie zmiany nastroju , że to wręcz nienormalne ! Sama  się o tym przekonałam . Gdy uderzył mną o tą ścianę widziałam w jego oczach tylko wściekłość ,a sekundę później patrzał na mnie z troską i traktował jak skarb . I po co on do cholery trzymał tu mnie i te wampiry ? Miał zamiar robić na nas jakieś eksperymenty naukowe czy może … wykorzystać do swoich celów . Tylko jakie te cele mogły być ? Wojna ? Z zamyślenia wyrwał mnie głos Kristiana .
-Lepiej się prześpij , coś mi mówi , że król …
-Don - przerwałam mu … ja to chyba mam we krwi … tak samo jak anioła …
-Don wysłucha twojej prośby i dostarczy Ci wielu wrażeń - spuścił wzrok - na mnie i reszcie , dosyć szybko - westchnął - I , że będziesz miała tyle wrażeń , że … potrzebujesz na to snu
-Dobrze - położyłam się i prawie zasnęłam gdy coś mi się przypomniało - Nie martw się nie dam skrzywdzić ciebie i postaram się zmniejszyć liczbę torturowanych osób do zera . Dobranoc
-Dobranoc - powiedział i zaczął robić coś ze ścianą , widziałam złote iskierki , czułam magie i skądś wiedziałam , że jest słabiutka w porównaniu do mojej
-Skoro masz moc , to czemu nie uciekasz ? - zadałam mu pytanie sennym głosem
-Bo te ściany są czymś ochronione , jakimiś silnymi runami , nie umiem tu wzniecić nawet płomyczka .
-Masz słabą moc , czuję to - wypaliłam nim zdążyłam ugryźć się w język
-Skąd to wiesz ? - wiedziałam , że ledwo się powstrzymuje by nie powiedzieć : A skąd może to wiedzieć taka osoba jak ty
-Po prostu wiem - skończyłam odwróciłam się i próbowałam zasnąć . Udało mi się to .

                                                               * * *

        Obudził mnie jakiś furkot . Odwróciłam się i już miałam opieprzyć siostrę , żeby następnym razem skradała się ciszej , ale zobaczyłam tylko kolejnego wojownika .
-Idziemy , król zażądał zebrania - spojrzał na mnie i uśmiechnął się słodko , szkoda , że jego oczy były chłodne - Szkoda mi takiej pięknej buźki , po tym wszystkim może się troszkę zepsuć - zaśmiał się szyderczo i wziął nas za karki , by pilnować , żeby nie przyszła nam do głowy ucieczka . Szliśmy w milczeniu . Przypomniałam sobie słowa wojownika “Szkoda mi takiej pięknej buźki , po tym może się troszeczkę zepsuć.” . W mojej głowie zadzwoniły dzwonki alarmowe . Czyżby Don postanowił zepsuć mi plan ? Po moim trupie ! No właśnie trupie . Byłam dość blisko śmierci … Ale prędzej dam się pociąć tym biczem niż pozwolę na pokrzyżowanie moich planów ! W końcu znaleźliśmy się w rzędzie wśród innych więźniów . Miałam małe deja vu . Po drugiej stronie ściany stały wszystkie pachołki Dona ,a bynajmniej ich większość . Do pokoju wkroczyły dwie piękności . Dziewczyna i chłopak , piękni . Zniewalający białasek i zniewalająca blondynka . Nawet w normalnej wersji wyglądałam przy niej jak sierota . Don odezwał się .
-Witajcie poddani - większość odpowiedziała , część jeszcze dodała do tego ukłon ja stałam sztywno z zdezorientowaną miną - Oto moja ekspertka od tortur - wskazał na blond-piękność obok siebie - ponieważ chciał bym uczcić śmierć pewnej naszej podopiecznej - Stado baranów rozglądało się głupio szukając kogoś kto wie o śmierci jakiejś “podopiecznej” ,ale tylko ja i Kristian wiedzieliśmy , że to była zapowiedź śmierci - Więc by uczcić jej życie - na jego twarz wpełzł szyderczy uśmieszek - Potorturujemy was troszkę - ciągle się uśmiechał , a ja miałam ogromną ochotę przywalić mu w twarz - Still zajmij się nimi - Still jaka ironia
Still podeszła do pierwszego z więźniów ,a ja nie wytrzymałam
-Stój - wrzasnęłam i wsadziłam w to mnóstwo mocy , nie tylko to co powiedziałam miało moc ,ale po prostu jakimś cudem wyładowałam mnóstwo swojej podejrzanej mocy dookoła
Wiedziałam , że wszyscy ją wyczuli . Co , niektórzy najbliżej mnie , upadli na ziemie pod jej naporem . Przecież ja powiedziałam tylko głupie słowo ! Don spojrzał na mnie zdziwiony , a ja wzięłam głęboki oddech i zaczęłam swoją przemowę .
-Więc , mam dla ciebie informacje , których jeszcze o mnie nie posiadasz . Moja moc jest bardzo silna i nie życzę sobie byś krzywdził któregoś z swoich więźniów , których nazywasz podwładnymi . Jesteś żenujący - w ostatnie słowa wsadziłam tyle jadu ile udało mi się wycisnąć
-To nie jest … koncert życzeń - wysapał próbując odzyskać swój władczy ton
-Umm … Dobrze , z więźniami rób sobie co chcesz ,ale ja już nie długo stąd odejdę …
-O zdecydowanie odejdziesz , jesteś na skraju wytrzymania Rachel , twój koniec się zbliża - powiedział ,a jego twarz przybrała o chytry uśmieszek
-Nie takie odejście miałam na myśli - odwzajemniłam uśmieszek na co jego trochę zelżał ,ale po chwili wrócił
On pewnie myślał , że jestem naiwna i spróbuje rozbić ścianę zrobioną z czegoś super mocnego , ale sufitu już chyba z tego nie robili ? Tak , zamierzałam odlecieć . Choć nigdy nie latałam to chyba latanie miałam we krwi ? Powinno mi się udać przelecieć kawałek .
-Nie myślisz chyba , że jestem naiwny i zrobiłem ściany z papieru ?
-Nie myślisz chyba , że jestem naiwna i zamierzam spróbować rozwalić ścianę ? To co zamierzam zrobić nie wyobraziłeś sobie w najgorszych koszmarach - o tak , tego byłam pewna , połączenie anioła ciemności i wampira to jak najgorszy koszmar
-Zamierzasz znieść mój zamek z powierzchni ziemi ? Jesteś za słaba , szczególnie , że , umierasz …
-Dobra , koniec tej zabawy . Kristian ruszaj swój tyłek do mnie - sam zainteresowany stanął koło mnie z zdziwioną mina
Złapałam go za kołnierz koszuli . Posłałam jeden szyderczy uśmiech Donowi , odwdzięczył się do póki nie zobaczył czarnych skrzydeł za moimi plecami . Widziałam jak niemo mówi : Stworzyłem potwora i rzuciłam :
-Narka wszystkim
Wyleciałam rozwalając wysoki sufit , który zaczął opadać na osoby pod spodem .  O takie wyjście mi chodziło . Widowiskowe i zadziwiające . I ta bezcenna mina Dona . To ja taką miałam mieć w jego zamierzeniu ? Cóż , troszkę się pozmieniało .
---------------------------------------------------------------------------------------------------
No i już rozdział 10 ! Podobało się ? Za wszelkie błędy przepraszam . Następny rozdział już się piszę ,ale nie mam zielonego pojęcia kiedy będzie gotowy ;C No to tyle . Komentujcie , piszcie co sądzicie i ... krytykować też możecie ,ale delikatnie ;D

6 komentarzy:

  1. Na początku napiszę co mi się podobało. Rachel miała całkiem sprytny plan i fajnie, że zabrała ze sobą Kristiana. Cieszę się, że w końcu udało im się uciec. Tylko nie rozumiem czemu Don nie dał Rachel krwi skoro wiedział, że ona pomoże jej się wyleczyć. Teraz błędy. Znalazłam kilka powtórzeń, a po niektórych przecinkach nie zrobiłaś odstępu. Chyba nawet zabrakło kilku kropek. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że nie przeczytałaś dokładnie tego co napisałaś przed opublikowaniem. Dobra już nie będę narzekać. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i zapomniałam ,,chciałabym'' pisze się łącznie.

      Usuń
  2. Tez nie rozumiem dlaczego Don nie dal Rachel krwi. Ale i tak jest swietne! U mnie 6 ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudny! Wybacz, że tak późno, ale czas nagli :D
    Mam nadzieję, że nie dasz czekać na następny, no i będzie jeszcze, jeszcze ciekawiej. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio! Ehh... cieszę się jak małe dziecko. Czekam na kolejny rozdział. Ma być fajny! Rozumiemy się? Rozdział wyszedł Ci naprawdę dobrze. Jest tam kilka drobnych błędów lecz nie rzucają się strasznie w oczy. Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana - nocte-avis. Na temat rozdziału wypowiem się później :D

    OdpowiedzUsuń